Trójmiejskie trio Caren Coltrane Crusade (Marzena Wrona, Piotr Abraham i Marek Kaczerzewski) zadebiutowali płytą „The Bell” (RECENZJA). Po trzech latach wracają z kolejnym albumem - „Potwór” wydaną również w stajni Lynx Music.
Tytuł może nieco przerażać, jak się jednak okazuje, „Potwór” wcale nie taki straszny. W notce prasowej na stronie wydawcy znaleźć można pewna podpowiedź w jakich klimatach obraca się zespół: „eksperymentują budując kompozycje inspirowane alternatywnym rockiem oraz ambientem. Pojawiają się również elementy jazzowe, popowe, trance oraz dance. Efektem są osobiste utwory ubrane w oszczędną elektronikę i wzbogacone elementami akustycznych instrumentów”. Muzykę Caren Coltrane Crusade, trudno jednak jednoznacznie zaszufladkować, to jest specyficzny, ale bardzo ciekawy muzyczny świat. Wokal Marzeny Wrony, można traktować i jako głos, ale także jak dodatkowy instrument. Porównałbym go trochę do innej wokalistki naszego rodzimego podwórka - Urszuli Wójcik z rzeszowskiego Spiral. Jeżeli szukać zagranicznych analogii, nie sposób nie wymienić tutaj znanej, islandzkiej artystki Björk. Novum tego wydawnictwa, w porównaniu do płyty poprzedniej jest to, że utwory angielskojęzyczne, przeplątają się z kompozycjami w języku polskim. Nie jestem zwolennikiem takiego zabiegu, ale w przypadku charakterystycznego, wokalnego stylu Marzeny Wrony, płyta jako całość nie traci na spójności. Klimat poszczególnych kompozycji, w porównaniu do płyty poprzedniej, jest również bardziej urozmaicony. Mamy tutaj natchniony „Unknown faces”, bardziej nowofalowy, motoryczny „Astral projection”, klimatyczny, tytułowy „Potwór” z piękną partią trąbki Piotra Szlempo, trochę melancholijną jak sam tytuł wskazuje „Smutną piosenkę”, transowy „Streets”, bardziej beatowe „Chocolate”, minimalistyczny „Człowiek z papieru”, czy zamykającą płytę, nieco cieplejszą (efekt dźwięku gitary akustycznej) pieśń „Island”.
Z pewnością nie jest to muzyka dla każdego (fani Martyniuka raczej nie mają tu czego szukać ;)), ale wrażliwy słuchacz, otwarty na nieszablonowe dźwięki, znajdzie tutaj sporą dozę przyjemnych doznań.
Każdy z nas ma w sobie jakiegoś „potwora”, muzyka zawarta na płycie nadaje się idealnie, aby tą bestię poskromić.
8/10
Marek Toma
Napisane przez RA1
dnia styczeń 21 2020
455 czytań ·
Nasza strona wykorzystuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Są one przechowywane w przeglądarce internetowej Czytelnika i są pomocne m.in. do tworzenia statystyk oglądalności strony. Nie zawierają one żadnych danych osobowych ani w żaden sposób nie zmieniają konfiguracji urządzeń, na których zostaną zainstalowane. Nowe regulacje prawne obowiązujące od 23 marca 2013 r. zobowiązują nas do poinformowania Czytelników o tym w wyraźniejszy niż dotąd sposób.
Czytelnik może spowodować, że jego przeglądarka internetowa nie będzie przechowywała cookies, wystarczy zmienić jej ustawienia.