25.06.2022

Nawigacja
Artyku³y » Recenzje - K » Komety - 2016 - Bal nadziei
Komety - 2016 - Bal nadziei

KOMETY - Bal nadziei


Komety - Bal nadziei

1. Du¿a nieostro¿no¶æ
2. Za chwilê siê uduszê
3. Niebezpieczny mózg
4. Namiêtno¶æ kochanków
5. Hotel Artemis
6. Jutro
7. Krzywe nogi
8. Mog³em byæ tob±
9. Nie mogê przestaæ o tobie my¶leæ
10. Prywatne piek³o
11. Bal nadziei
12. W d¿insach i w swetrze
13. Bezsenne noce
14. Dla ciebie nie istniejê
15. Ona i niestety on
16. Spotkajmy siê pod koniec sierpnia
17. Kieszonkowiec Darek

Rok wydania: 2016
Wydawca: Thin Man Records
http://www.komety.com/





Ostatnie dwa albumy studyjne Komet, „Luminal” oraz „Paso Fino”, zaskoczy³y pewnie niejedn± osobê. Od zawsze zespó³ kojarzony by³ wy³±cznie z punkiem i rockabilly, z muzyk± surow±, minimalistyczn±, ale trafiaj±c± prosto w punkt. Na wspomnianych p³ytach Les³aw, lider grupy, poszukiwa³ nowej drogi, eksperymentowa³. Wyró¿nia³y siê one na tle poprzednich kr±¿ków bogactwem aran¿acyjnym i muzycznym zró¿nicowaniem. Oczywi¶cie nadal by³o wiadomo, z kim zacz, jednak¿e zmiany by³y s³yszalne. Postanowiono wiêc ten etap dzia³alno¶ci podsumowaæ p³yt± koncertow± „Bal Nadziei”.

Kto¶ móg³by pomy¶leæ, ¿e nowe utwory na ¿ywo bêd± wykonywane w skali 1:1, bez ¿adnych zmian. Nic bardziej mylnego. Zamiast wszelakich ozdobników, tr±bek, organów czy smyczków, stawiaj± na punkrockow± prostotê. Wydaje siê wiêc, ¿e to logiczna kontynuacja „Z³ota Azteków” z 2009 roku, poprzedniej koncertówki, któr± równie¿ cechowa³ czad i energia bij±ca z g³o¶ników. Jest tylko gitara, bas i bêbny oraz oczywi¶cie charakterystyczny g³os Les³awa, nie daj±cy siê pomyliæ z ¿adnym innym.

17 utworów, nieca³e 50 minut muzyki – same te liczby daj± dobre wyobra¿enie, jak zespó³ podchodzi do wystêpów live. Ma byæ konkretnie, bez zbêdnych d³u¿yzn, a piosenki powinny broniæ siê same. I w rzeczywisto¶ci tak jest. Pod wzglêdem repertuaru postawili na bogat± reprezentacjê p³yt „Luminal” i „Paso Dino”, nie zapomnieli jednak o swoich najwiêkszych przebojach („Bezsenne noce”, „W d¿insach i w swetrze”, „Krzywe nogi”), siêgnêli równie¿ do czasów Partii („Kieszonkowiec Darek”), nie zabrak³o ciekawostek („Za chwilê siê uduszê” z fajnym, wyrazistym riffem, które nigdy nie ukaza³o siê na ¿adnym oficjalnym wydawnictwie). Co wa¿ne materia³ nie pokrywa siê zbytnio ze „Z³otem Azteków” i podobnie jak tamto wydawnictwo, „Bal Nadziei” nie jest zapisem jednego wystêpu. Po przes³uchaniu by³em lekko zaskoczony, ¿e utwory pochodz± z ró¿nych koncertów, bo ca³o¶æ brzmi bardzo spójnie. Mo¿na tylko biæ brawa realizatorom.

Komety w wersji studyjnej i koncertowej to dwa odrêbne ¶wiaty. W obu przypadkach jednak nie zawodz±. A to przecie¿ najwa¿niejsze!

7/10

Szymon Bijak